Ciężka przeprawa z Jaworem!

Ciężka przeprawa z Jaworem!

Niedziela, dnia 18 października 2015 roku, godzina 14:00. Przedostatnia kolejka Myślenickiej B-klasy rundy jesiennej. Na boisku w Krzczonowie miejscowa Cyrhla podejmowała drużynę Jawora Jawornik.

Obie drużyny w tabeli dzieli przepaść. Przedostatnią pozycję z 3 punktami zajmuje drużyna z Jawornika, gospodarze z 19 punktami są drudzy.

Cyrhla wyszła na ten mecz bardzo zmotywowana trzema ostatnimi zwycięstwami z kolei. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazywały na to, że to będzie kolejny spacerek po 3 punkty - i w teorii tak miało być. Od samego początku atakowali gospodarze, a drużyna przyjezdnych próbowała kontratakować.

Już w 11 minucie spotkania po zamieszaniu w polu karnym Jawora, Chęć dostał piłkę pod nogi i...chybił z niewielkiej odległości!

Chwilę później w sytuacji sam na sam z bramkarzem stanął Gracz, lecz i tym razem szczęście było po stronie przyjezdnych. Jak to powiadał Dariusz Szpakowski - Niewykorzystane okazje lubią się mścić! - w 15 minucie po składnej akcji to drużyna Jawora wychodzi na prowadzenie i mamy w Krzczonowie 0:1.

Podrażniona Cyrhla stratą bramki zaczęła szybciej atakować. Po pół godzinie gry znakomitą asystą popisał się Bryl, wykładając piłkę grającemu na lewej flance Chęciowi a ten znalazł się w niemal identycznej sytuacji jak z jedenastej minuty, tyle że tym razem się nie pomylił i doprowadził do wyrównania.

Na kolejne trafienie dla Cyrhli kibice nie musieli długo czekać. W 40 minucie nasz snajper po podaniu od Tajsa trafił do bramki rywala i pierwsza połowa meczu zakończyła się wynikiem 2:1.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bez zmian. Rozpędzeni gospodarze po zdobyciu szybkich bramek pod koniec pierwszej połowy atakowali coraz częściej bramkę Jawora.

W 48 minucie wpadł w pole karne rozpędzony Gracz i został nieprzepisowo zatrzymany przez obrońcę Jawora. Rzut Karny, Tajs ustawia piłkę i... przestraszył tylko gołębie siedzące nad bramką!

Trener Leśniak miał do dyspozycji czterech zmienników i wszystkim dał szansę gry. W 50 minucie jako pierwszy otrzymał ją Polaniak zmieniając strzelca pierwszej bramki dla Cyrhli - Chęcia. Kolejny raz można by zacytować Szpakowskiego w 60 minucie, gdy po niewykorzystanym karnym Jawor doprowadza do remisu.

Chwilę później Cyrhla dostaje kolejny prezent od obrony Jawora w postaci rzutu karnego. Do piłki podchodzi nie kto inny jak sam kapitan - Gracz. Mamy 3:2.

W 65 minucie kolejna zmiana - wchodzi Wróbel, a w 70 minucie trener Leśnak wprowadza Tobołę, schodzi Gracz.

Po roszadach w składzie spowodowanych zmianami, miejsce na środku ataku zajął Tajs, i to on w 75 minucie podwyższył wynik spotkania na 4:2 spokojnie opanowując podanie z głębi pola i w sytuacji sam na sam nie dając szans golkiperowi przyjezdnych.

Po nieudanej interwencji w środku pola żółty kartonik otrzymuje Jamrozik - upominany już kilkakrotnie przez sędziego. W 80 minucie po nieporozumieniu w środku pola do piłki dopada napastnik Jawora, mija Kałafuta, który wyszedł z bramki chcąc interweniować poza polem karnym i trafia z okolic 25 metra do pustej bramki.

Sytuacja na boisku bardzo się zaogniła, Cyrhla wciąż dążyła do podwyższenia wyniku a Jawor wyprowadzał groźne kontry.

Swoje sytuacje na podwyższenie wyniku mieli jeszcze Tajs, Bryl czy Toboła jednak ostatecznie nie udało się podwyższyć wyniku.

To była ciężka przeprawa. Zawodnicy Cyrhli chyba już w szatni w głowach wygrali ten mecz, i bardzo lekceważąco podeszli do meczu marnując co najmniej dziesięć (10!) 200% procentowych okazji!

Mimo wszystko liczą się zdobyte 3 punkty i utrzymanie pozycji vicelidera po 10 kolejkach!

Za tydzień ostatni mecz sezonu w Raciechowicach z Grodziskiem.

Serdecznie zapraszamy!

ŁJ & RP

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości